02 lipca

Czwartkowe przesłuchanie Emilii Szelest




     Nieee, nie zapomniałam, że dzisiaj czwartek i ma wjechać przesłuchanie na blog! Zapraszam dalej, bo tym razem to Emilia Szelest odpowiedziała na moje pytania!

     Każdą z książek Autorki czytam jeszcze przed premierą, każdą mam w formie egzemplarza recenzenckiego, który przyjechał z wydawnictwa i jestem z tego powodu mega szczęśliwa. Dlatego kiedy zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań, nie zawahałam się ich wysłać!
     Już nie trzymam Was w niepewności, miłego czytania!

Wystukane Recenzje: Na początek zapytam o emocje. To już trzecia część serii o Weronice Kardasz. Przyzwyczaiłaś się już i emocje są mniejsze czy wręcz przeciwnie, stres rośnie z każdą kolejną premierą?

 

Emilia Szelest: Nie rośnie, ale też nie maleje. Przy debiucie było najgorzej i z czasem trochę się przyzwyczaiłam do tych emocji, ale prawda jest taka, że do pierwszych recenzji zawsze towarzyszy mi niepokój, czy książka się spodoba, bo ja mogę myśleć, że jest dobra i dałam z siebie wszystko, ale to czytelnik ocenia i na jego zdaniu mi zależy najbardziej J

 

Wystukane Recenzje: Osobiście właśnie „Ryzykowny wybór” stoi u mnie na pierwszy miejscu podium jeśli chodzi o cykl z Weroniką Kardasz. Zdradziłaś mi ostatnio, że u Ciebie też, to zdradzisz dlaczego ten jest Twoim ulubionym?

 

Emilia Szelest: Bo wiesz, z mojego punktu widzenia ten tom było bardzo ciężko napisać. Głównie chodzi o to, że chciałam kolejny raz zaskoczyć czytelników, co w przypadku trylogii nie jest takie proste. Wszyscy znali już bohaterów i teoretycznie wiedzieli czego mogą się po mnie spodziewać, a mi zależało na tym, by zakończenie było godne finału i kiedy postawiłam ostatnią kropkę czułam, że mi się udało… no ale czekałam jeszcze na Wasze opinie, ale nawet ja nie spodziewałam się aż tak dobrych opinii… :D

 

Wystukane Recenzje: Który bohater jest Twoim ulubionym, a który znienawidzonym (o ile taki istnieje)?

 

Emilia Szelest: Może cię to zaskoczy, ale nie mam znienawidzonego bohatera, bo każdy jest taki, jaki miał być. Pewnie, gdybym była czytelnikiem swoich książek powiedziałabym, że jest to Kordian, ale jednocześnie jest on moją ulubioną postacią. Wiem, że to szalone, bo przecież on jest zły, ale nigdy nie wiemy… Gdyby wychowywał się gdzie indziej, może byłby idealny? To pokazuje, że los bywa okrutny J

 

Wystukane Recenzje: Czy Weronika ma jakieś Twoje cechy? Przyznam, że czytając opis jej wyglądu i patrząc na Twoje zdjęcia myśli krążą wokół tego podobieństwa 😊 A może Wera to takie Twoje alter ego? 😉

 

Emilia Szelest: Haha nie! Ja naprawdę nie miałam na myśli siebie tworząc Weronikę! Jest mi miło, kiedy ludzie tak mówią, bo Wera to świetna laska :D Ma kilka moich cech, ale Ewa też je ma ;) 

 

Wystukane Recenzje: W Twoich książkach postaci kobiece są bardzo charakterne, silne, a jednocześnie bardzo uczuciowe. To zabieg zamierzony?

 

Emilia Szelest: Tak. Jedno nie wyklucza drugiego. Można być silną i jednocześnie mieć w sobie uczucia.

Wystukane Recenzje: Inspiracja. Cóż za słowo! Pewnie często Cię o nią pytają, ale ja chciałam zapytać nie o to skąd ją czerpiesz, a czy sama do Ciebie przychodzi, na przykład w snach, wizjach kiedy jesteś w jakimś miejscu i na przykład oczami wyobraźni widzisz, że to tu umieścisz scenę strzelaniny?

 

Emilia Szelest: A myślisz, że jak powstała scena na cmentarzu w Ryzykownym Wyborze? :D W zeszłym roku spacerowałam po Powązkach z siostrą i pamiętam, że zakrakała wrona! Rozejrzałam się wokół i po prostu to zobaczyłam :D Ta scena była też pierwszą, którą napisałam :D Często najlepsze pomysły przychodzą mi tuż przed snem. Mój telefon jest pełen notatek zapisanych na szybko przed zaśnięciem :D

 

Wystukane Recenzje: A wena twórcza, opuszcza Cię czasami? Co wtedy robisz?

 

Emilia Szelest: Lenię się. Oglądam seriale, czytam książki i przez kilka dni wcale się nie przejmuję, chociaż przyznam, że brak weny bywa frustrujący, bo wyobraź sobie sytuację, że mam czas i mogłabym pisać, a zdania nie chcą się ułożyć w logiczną całość. Bywa i tak, że tkwię w martwym punkcie i jak tylko zerkam na tekst to przewracam oczami. Ale pisanie to też samodyscyplina, więc nie mogę zawszę zasłaniać się brakiem weny, bo niekiedy okazuje się, że wystarczy zacząć, a reszta sama przychodzi.

 

Wystukane Recenzje: Chciałabyś zobaczyć ekranizację całej serii w formie filmu lub serialu?

 

Emilia Szelest: Jasne! Wszystko mi jedno, czy byłby to serial, czy film byłaby to ogromna frajda, móc zobaczyć odtworzone wyobrażenia z mojej głowy :D

 

Wystukane Recenzje: W powieść mimo wszystko sensacyjną wplatasz kilka scen erotycznych. Myślisz, że kiedyś skusisz się na napisanie tego typu książki?

 

Emilia Szelest: Samego erotyku? Nie wiem… Może kiedyś. Na tę chwilę to nie jest moja mocna strona. Sceny te wymagają dużo skupienia, precyzji i dbałości o szczegóły. Staram się, by były one wyważone, ale różnie to bywa. Zwykle po nich jestem zmęczona i już nic więcej nie piszę, więc napisanie całej takiej książki w moim przypadku mogłoby się wiązać z permanentnym zmęczeniem :D

 

Wystukane Recenzje: A sama po jaki gatunek sięgasz najczęściej?

 

Emilia Szelest: Oj… ja czytam wszystko :D Nie mam ulubionego gatunku, zaglądam do każdego, ale na półce mam dużo fantastki ;)

 

Wystukane Recenzje: Czy możemy spodziewać się kolejnych książek spod Twojego pióra w księgarniach? Jeśli tak, to będą w tym samym gatunku literackim czy chcesz zaskoczyć czytelników?

 

Emilia Szelest: Kolejna seria również będzie łączyć w sobie elementy kryminały i romansu, ale oprócz tego zaskoczę Was jeszcze czymś innym! Obiecuję! I myślę, że się zdziwicie i poznacie mnie też z innej strony J

Wystukane Recenzje: Czyja opinia jest dla Ciebie najważniejsza?

 

Emilia Szelest: W pierwszej kolejności – sióstr! A kiedy tylko książka trafia do czytelników to ich głos jest najważniejszy!

 

Wystukane Recenzje: To co, odrobina prywaty? Gdzieś czytałam, że piszesz ze słuchawkami na uszach. Jakiej muzyki wtedy słuchasz?

 

Emilia Szelest: Mamy limit stron czy nie? Bo tego trochę jest :D Ogólnie do każdej książki tworzę nową playlistę, na której zawsze lądują dobrze mi znane utwory, ale i nowości, które gdzieś przypadkiem wyskoczyły mi na youtube, albo zostały przez kogoś przesłane i pasują mi do klimatu. Wszystko zależy też jakie sceny piszę. Gdy opisuje scenę akcji słucham żywszych utworów i tu świetnie sprawdzają się utwory AC/DC, Led Zeppelin, Arctic Monkeys, Muse czy Billy Talent ;) Z kolei kiedy piszę te romantyczne sceny szukam utworów spokojnych. Często sięgam po Nicka Cave’a, który hipnotyzuje głosem, a jego piosenka „Push the sky away” wielokrotnie była odtwarzana na zapętlaniu :D Ogólnie mam tyle list z utworami, że sama się czasami gubię :D Znam dużo utworów, chociaż czasami wydaje mi się, że wciąż za mało J Muzyka towarzyszy mi zawsze, wizualizuje w tekście emocje, jakie daje mi piosenka. W kolejnych książkach chyba zacznę Wam dodawać playlisty – będzie to też fajne przypomnienie dla mnie :D

 

Wystukane Recenzje: Twoje ulubione danie?

 

Emilia Szelest: Spaghetti i pierogi :D A tak ogólnie to każda, którą ktoś mi przyrządzi :D (nie lubię gotować :D)

 

Wystukane Recenzje: A ulubiony alkohol? Czy może nie raczysz się trunkami z procentami? 😉

 

Emilia Szelest: Wino :D

 

Wystukane Recenzje: Jesteś mentalną sową czy porannym skowroneczkiem?

 

Emilia Szelest: Zdecydowanie sowa. Nie bardzo idzie mi pisanie w dzień, więc piszę po nocach. Wiadome, że zdarza mi się paść ze zmęczenia, ale normalnie o 22 zaczynam tworzyć, a poranne wstawanie to dla mnie zmora, szczególnie gdy śpię po pięć godzin…

 

Wystukane Recenzje: A dzień zaczynasz od kawy, herbaty, czy może od cukierka? 😊

 

Emilia Szelest: Kawa :D Dopiero później jem śniadanie :D


Wystukane Recenzje: Dziękuję Kochana za znalezienie czasu i każdą wymienioną wiadomość!

Emilia Szelest: Ja również dziękuję :D


A zdjęcie pochodzi z IG Autorki.

2 komentarze:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje